Dwa i pół tygodnia

Dwa i pół tygodnia… Mamy już za sobą etap chomików i świnek morskich. Teraz maluchom rosną łapki i coraz sprawniej poruszają się. Z kojca słychać już nie tylko – maaaaaamo, jesteśmy głodni! czy – zgubiłem się!, ale coraz częściej warczenie i poszczekiwania. Okresy czuwania są coraz dłuższe, jest więc czas na zapasy z rodzeństwem. Jesteśmy po pierwszej kulce namoczonej karmy i powoli opuszczamy wiek niemowlęcy. Przed nami wielki świat i SOCJALIZACJA.

Korzystając z pięknej pogody 5 minut na trawie

Urwisy!

25 marca to podobno Dzień Szczeniaczka. Na Facebooku zaroiło się od rozkosznych zdjęć, a Achaja zdecydowała, że to już i możemy się pokusić o świeżutkie fotki.

Stan z godziny 23.40

 

 

 

 

 

 

Stan z godziny 23.59

11010574_1588259318079307_3303655678377568426_n

 

 

 

 

 

 

Do godziny 11. na świecie pojawiło się 3 blond chłopaków, 2 blond dziewczynki i 1 czarnuszka podpalana. Wszyscy wielgaśni i bardzo silni. Ostatniemu blondasowi tak się u mamy podobało, że trzeba było go grzecznie, acz chirurgicznie wyprosić.

20150326_749

6 maluchów to mój wymarzony miot dla dojrzałej mamy Achai. To pierwsze, szczeniaki które urodziła w wiosennych klimatach. Liczyliśmy co prawda na większą domieszkę czarnego ale cóż – z całą pewnością Wiosna jest blondynką 😉

Pierwszy tydzień za nami. Całkiem nowe doświadczenie, bo wszyscy są duzi i bardzo wyrównanej wielkości, więc nikogo nie trzeba pilnować, żeby biesiadująca na okrągło w barze mlecznym banda nie wypchnęła od mlekopoju. Śpią, piją, trochę się przepychają. Mleczna sielanka.