Niedawno, niedawno temu w pewnym mieście wojewódzkim grupa młodych grafików (i innych specjalistów od technik wizualnych) sącząc winko (i piwko) rozmyślała nad możliwościami rozwoju swojego biznesu. Nagle zaszczekał ulubieniec grupy – terier pszeniczny. TAK! Psy na koszulki to ten pomysł którego szukali.
I tak powstały pomysł zaczął się realizować. Najpierw przerzucał opasły tom encyklopedii psów i wytypował 12 ras które najbardziej mu się podobały, potem poleciał do pani z ZKwP żeby się dowiedzieć gdzie takie psy mieszkają.
I tak pewnego dnia w domu pod brzozami zadzwonił telefon. Pani z ZK powiedziała, że jest taki pomysł, żeby zrobić psy na koszulkach i czy kozy spod brzozy byłyby zainteresowane udziałem w profesjonalnej sesji zdjęciowej. Potem zadzwonił sam pomysł i okazało się, że jest pomysł aby hovawarcią rasę reprezentowała Zazulka bo Achaja może się okazać zbyt podobna do guldena.
W pewien mroźny, grudniowy ranek pojechałyśmy do studia fotograficznego gdzie na podłodze i ścianie leżała biała płachta, a pod sufitem i na ścianach było mnóstwo lamp i białych parasoli. Samo pozowanie……..no cóż jest raczej nudne. Trzeba grzecznie siedzieć, robić interesujące miny i nie pokazywać języka. Wyszłyśmy z całą torebką ciasteczek wątróbkowych.
A oto Zazulkowe portfolio